Nie wyobrażam sobie weekendowego śniadania bez obecności dużego rozpływającego się żółtka w ściętym białku. Kocham smak świeżego chleba maczanego w takim jajku  przy dźwiękach Pink Freud G Spot albo magicznych nutach Leszka Możdżera. W pełni szczęścia jestem ,kiedy dodatkowo wpadają do nas niezapowiedziane promyki gorącego słońca.

   Ostatnio do tej mojej słodkiej rutyny postanowiłam wprowadzić małą zmianę i wykorzystać jajka przepiórcze. Trzykrotnie zdrowsze i intensywniejsze w smaku, niż zwykłe. Świetnie nadające się do kanapek jako jajka na twardo lub sadzone. Idealne do komponowania  swoich ulubionych smaków.

Dla mnie najlepsze z łososiem, chrzanem i ogórkiem kiszonym.

Czekam już z niecierpliwością na następny weekend 🙂 

Na śniadanie

Kanapki z jajkiem sadzonym przepiórczym i łososiem

Składniki

  • 1 bułka wieloziarnista
  • 2 jajka przepiórcze
  • 1 duży plaster wędzonego łososia podzielony na pół lub dwa małe plastry
  • 1-2 łyżeczki chrzanu (pomijamy jeśli nie lubimy, UWAGA: chrzan niewskazany dla kobiet w bardzo wczesnej fazie ciąży, natomiast dla dzieci możemy go połączyć z twarożkiem,żeby nie był bardzo ostry)
  • garść kiełków np.brokuła
  • 1 ogórek kiszony
  • masło lub roztarte awokado (jeśli się odchudzamy zmniejszamy ilość lub pomijamy w ogóle)
  • tłuszcz na patelnię - masło, olej kokosowy lub inny, jaki używamy
  • czarny kawior (dla wielbicieli)

Bułkę opiekamy w piekarniku lub tosterze (musi być chrupiąca, ale nie spieczona). Ogórka kroimy na plasterki.Na rozgrzaną patelnię nakładamy odrobinę masła (może być olej kokosowy) i czekamy chwilę aż się rozpuści. Tłuszcz rozprowadzamy  po patelni za pomocą pędzelka i wlewamy  jajka.Czekamy, aż białko się zetnie (ścina się bardzo szybko i trzeba uważać, aby nie przypalić). Zdejmujemy z ognia i nakładamy na talerzyk.Jeszcze ciepłą bułkę przekrawamy i każdą połówkę smarujemy masłem lub roztartym awokado z odrobiną soli. Nakładamy chrzan, plasterki ogórka i łososia. Na wierzch kładziemy jajka sadzone i posypujemy kiełkami. Opcjonalnie dodajemy odrobinę kawioru. Jemy najlepiej jeszcze na ciepło…

Udostępnij przepis!

Leave a Reply