Zrobiłam muffinki i bezy. Dodałam czerwony barwnik, bo zaraz dzień miłości. Wokół lizaki w serduszka,pluszowe misie i latające balony przygrywające miłosne kawałki.
Wokół coraz więcej serc i tylko w sercach coraz mniej miłości…
My podczas tego czerwonego dnia będziemy obżerać się pysznymi, wilgotnymi marchewkowymi muffinkami, zagryzając je słodkimi bezami i popijając mocną gorącą czekoladą.
A Buniek… no cóż, On będzie wyjadać krem z muffinów.
Beziki:
– 2 białka
– 90g drobnego cukru
– 1 łyżka mąki ziemniaczanej
– 1 łyżeczka octu
Piekarnik nastawiamy na 110C (najlepiej z funkcją termoobiegu). Białka (ja używam zimne, z lodówki) ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy po łyżce cukru (ważne jest, aby robić to bardzo stopniowo). Kiedy piana będzie sztywna na tyle, że po odwróceniu miski nie drgnie, dorzucamy mąkę i ocet. Dokładnie mieszamy i pianę nakładamy do szprycy lub worka. Na tacy wylożonej papierem do pieczenia lub matą nakładamy ( w odstępach) beziki. Wstawiamy do piekarnika i suszymy ok.40min (jeśli wolicie ciągnące bezy możecie wyjąć po ok.30min.)
Babeczki Marchewkowe (składniki podane na górze)
Piekarnik nastawiamy na 180C. W jednej misce łączymy suche składniki, a w drugiej mokre. Do mokrych składników dodajemy suche. Mieszamy niedokładnie, tak aby widać było jeszcze mąkę i przekładamy do formy wypełnionej papilotkami.
Pieczemy ok.25min do suchego patyczka.
Studzimy. W tym czasie robimy krem- wszystko ze sobą ubijamy i nakładamy za pomocą szprycy na zimne babeczki.