Z tęsknoty za barwną wiosną piekę ciastka, których aromat roznosi się po kuchni. Wyjmuje z pudełka świąteczne króliki i jajka pomalowane na kolor słońca i kurczaków. Co dzień próbuję uświadomić sobie, że zaraz Wielkanoc. Myśli te, w tym puchowym krajobrazie za oknem, przychodzą z trudem. Dzieci zjeżdżają z górki na sankach, a w tym czasie rzeżucha rośnie na kuchennym parapecie. Wszystko na opak…czyli dokładnie tak jak te ciastka z „jajkami”.
Ciastka
Rodzynki/i/lub żurawinę moczymy w gorącej wodzie na ok.5-10min. Po tym czasie przekładamy je na papierowy ręcznik, aby wyschły.
Mąkę, wraz z proszkiem i kakao, przesiewamy do dużej miski. Dodajemy szczyptę soli.
W osobnej misce miksujemy masło z cukrem na gładką masę. Dodajemy jajko i znów miksujemy.
Kiedy wszystkie składniki będą połączone, dodajemy je do suchych. Dorzucamy rodzynki, mieszamy całość i zagniatamy ciasto. Odrywamy po kawałku ciasta, formujemy kulki i spłaszczamy dłonią na płasko (na kształt jajka). Wyszło mi 18 ciasteczek.
Pieczemy ok. 15-20min cały czas kontrolując (ciastka muszą się podpiec, ale trzeba uważać, żeby się nie spaliły. Długość pieczenia zależy od grubości- im grubsze, tym dłużej).
Krem:
Mieszamy dokładnie wszystkie składniki.
W brzoskwiniach wykrawaj „żółtka” za pomocą np.nakrętki od butelki lub małego kieliszka. Inna wersja to ścinanie czubków połówek brzoskwiń
Na wystudzone ciastka nakładamy serek oraz brzoskwinie