Od kiedy pamiętam, temat „Napoleonki” tudzież „Kremówki” wzbudzał zawsze wiele sporów i wątpliwości. W zależności od humoru, miejsca jej jedzenia , czy tradycji ludzi ją podających, możemy spotkać się z różnymi wariantami jej nazwy. Jedni uważają, że bita śmietana jest obowiązkowym elementem kremówki, a drudzy że jest to nieodłączny dodatek napoleonki. Co ciekawe, w Galicji (tereny Małopolski) funkcjonuje jednak jedynie nazwa „kremówki”, a zamawiając „napoleonkę” prawdopodobnie dostaniemy „napoleona”, czyli ciastko z różowym kremem bezowym.
Dla utrudnienia, po słynnej wypowiedzi Jana Pawła II „A tam była cukiernia. Po maturze chodziliśmy na kremówki. Że myśmy to wszystko wytrzymali, te kremówki po maturze..” powstał dodatkowo jeszcze termin kremówek „papieskich” lub „wadowickich”. Pewne jest, że zawierały one krem budyniowy, lecz już większe wątpliwości wzbudza istnienie dodatku alkoholu w ciastku, gdyż opinie na ten temat są bardzo podzielone.
Na Mazowszu nazwy te ze sobą się przeplatają i nie ma jednej reguły, a według niektórych miejskich legend, określenie „napoleonka” pochodzi od nazwy przedwojennej cukierni mieszczącej się w Warszawie na ulicy Świętokrzyskiej -na przeciwko placu Napoleona (obecny Plac Powstańców Warszawy). Miejsce to słynęło z firmowego ciastka o tej samej nazwie co cukiernia i było jej sztandarowym wypiekiem.

Istnieją jeszcze tacy, co twierdzą, że nazwa ta nie ma nic wspólnego z Napoleonem, a jest jedynie związana z Neapolem, z którego pochodzi i w którym przez wiele lat była popisowym deserem. Fakt ten potwierdzają włoskie kadry z filmu „Jedz, módl się, kochaj”, w których to Julia Roberts łapczywie objada się kremową słodkością.

Jakakolwiek jest prawda i jakkolwiek byśmy nie nazwali tej rozpływającej się w ustach słodyczy jedno jest pewne ten deser szybko wskrzesi w Was błogi uśmiech na twarzy i radość w sercu !

p,s
Jeśli macie ochotę posłuchać na temat kuchni za czasów Napoleona i na temat kremówek (tudzież napoleonek) zachęcam do posłuchania audycji w radiu, w której udzieliłam krótkiego wywiadu  na ten temat . Jutro obowiązkowo włączajcie Radiową Czwórkę o 15:00 i słuchajcie  😀

deser

Kremówka czy Napoleonka? Któż to wie...

Składniki

  • 2 płaty ciasta francuskiego
  • KREM BUDYNIOWY
  • 4 jajka
  • 60g masła
  • 1/2 lub 3/4 szklanki cukru (proponuje dodać najpierw 1/2 i spróbować, czy jeszcze dosypać)
  • 1 mała torebka cukru waniliowego
  • 3 szklanki mleka
  • 3 kopiaste łyżki mąki pszennej
  • 4 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
  • cukier puder do posypania

Sposób przygotowania:

Spody: Ciasto wyjmujemy z lodówki/zamrażarki i czekamy aż osiągnie temp.pokojową i rozkładamy  (na papierze do pieczenia)  na dwóch płaskich blaszkach tej samej wielkości- lub robimy to na jednej ale dwa razy. Nakłuwamy widelcem dość często po całej powierzchni i pieczemy każdy płat osobno ok.20min w 200C do ciemnozłotego koloru. Podczas pieczenia, kiedy ciasto będzie rosło cały czas nakłuwamy je widelcem, by pozostało płaskie. Wyjmujemy na kratkę i studzimy.

Krem: 2 szklanki mleka zagotowujemy w większym garnku wraz z cukrami i  masłem pokrojonym na kawałki na małym ogniu, aby się nie przypaliło. Osobno, do pozostałej szklanki mleka dodajemy jajka i miksujemy. Następnie dodajemy mąki i ponownie dokładnie miksujemy, aby nie powstały grudki.

 Zwiększamy ogień pod garnkiem z mlekiem, a kiedy będzie wrzało dodajemy jajeczną masę. Energicznie mieszamy, zmniejszamy nieco ogień i gotujemy, aż powstanie bardzo gęsty krem budyniowy. Pozostawiamy do ostygnięcia i zimny krem nakładamy na schłodzony, upieczony blat ciasta. Przykrywamy drugim blatem i posypujemy cukrem pudrem. Przechowujemy w lodówce.

Udostępnij przepis!

Leave a Reply